Złota Setka Pomorza i Kujaw – Wywiad z Prezesem Sławomirem Jankowskim
- Jako firma jesteśmy elastyczni, dostosowujemy się do zmian, odpowiadamy na potrzeby klientów – mówi Sławomir Jankowski, prezes bydgoskiej spółki PIXEL. Firma specjalizuje się w projektowaniu, produkcji i serwisowaniu urządzeń elektronicznych oraz systemów informatycznych, dedykowanych przede wszystkim szeroko rozumianej komunikacji publicznej.
Pandemia dla wielu firm okazała się dużym wyzwaniem. Jak to wyglądało w Waszym przypadku?
Na pewno ta nowa, specyficzna sytuacja wymagała dużej elastyczności, z jednej strony w codziennej organizacji pracy, spotkań, funkcjonowania biura, z drugiej – w produkcji, długofalowym planowaniu, wprowadzaniu nowych rozwiązań. Pokazała też, że potrafimy jako firma szybko reagować na potrzeby ryku oraz klientów. W zaledwie miesiąc od podstaw opracowaliśmy, wyprodukowaliśmy i wprowadziliśmy do sprzedaży dezynfektory przeznaczone do instalacji w autobusach, tramwajach czy pociągach, a następnie – dezynfektory dla szkół, firm oraz urzędów. Myślę, że to świetnie pokazuje potencjał naszej firmy, wszystkich pracowników, ich zaangażowanie, umiejętności i wiedzę.
Wszystkie te atuty wykorzystaliście też w swoim pionierskim systemie poboru opłat za przejazdy autobusami w Białymstoku.
W kwietniu minął rok, odkąd zakończyliśmy wdrożenie pierwszego etapu tego projektu. W jego ramach zainstalowaliśmy mobilne automaty biletowe we wszystkich pojazdach Białostockiej Komunikacji Miejskiej i uruchomiliśmy bezgotówkowy, mobilny system płatności. Poza standardowymi opcjami, takimi jak na przykład możliwość zakupu różnego rodzaju biletów czy doładowania karty miejskiej, nasz system oferuje również Smart Taryfę w modelu MTT/PaYG, nazwaną przez nas PixBee. To prawdziwa innowacja. Wystarczy, że przy podróżowaniu wieloma środkami komunikacji miejskiej, pomiędzy różnymi strefami zdefiniowanymi przez przewoźnika, zarejestrujemy w automacie biletowym wejścia, a później wyjścia z pojazdów. Możemy to zrobić za pomocą zbliżeniowej karty płatniczej, zegarka albo telefonu, nie musimy wyszukiwać żadnych opcji, nie musimy niczym się przejmować lub znać systemu poboru opłat w mieście. Na koniec doby system na podstawie wszystkich przejazdów wybierze dla nas taryfę, która będzie najkorzystniejsza (najtańsza) i pobierze przypisaną do niej opłatę.
Czy wdrażanie takiego systemu było trudniejsze ze względu na pandemię?
Wdrażanie systemu było trudniejsze niż zwykle, gdyż dostępność pojazdów była bardziej ograniczona przez przeprowadzane dezynfekcje pojazdów, uzgodnienia dotyczące terminów instalacji urządzeń czy zabezpieczenia naszych pracowników przed potencjalnym zarażeniem. Przez pewien okres w ogóle wstęp na zajezdnie był zakazany. Z drugiej jednak strony szybko okazało się, że taki system jest bardzo potrzebny i pomocny zwłaszcza w czasie pandemii, pozwala bowiem pasażerom ograniczać kontakty, zachowywać dystans, płacić bezgotówkowo i po prostu podróżować bezpieczniej. O tym, jak dobrze przyjął się w Białymstoku, świadczą także liczby. Przez rok działania za pośrednictwem naszego systemu sprzedano ponad 1,8 miliona biletów o łącznej wartości prawie 5,1 miliona złotych. A trzeba dodać, że najpierw ludzie muszą się przyzwyczaić do nowych możliwości, to wymaga czasu. Dodatkowo start systemu przypadał na okres pandemii, w którym wypełnienie pojazdów pasażerami obniżyło się nawet do 20–30 proc. normalnego napełnienia. Ten pozytywny odbiór bardzo nas cieszy. Szczególnie że po raz pierwszy staliśmy się nie tylko producentami, ale też operatorami, zajmujemy się systemem od początku do końca. To dla nas duże osiągnięcie, duży krok naprzód.
Kolejnym dużym krokiem jest wdrożenie e-papieru na użytek komunikacji publicznej?
To coś, nad czym pracujemy już od pewnego czasu. Obecnie do różnego rodzaju tablic i ekranów na przykład na przystankach autobusowych wykorzystuje się głównie technologię diodową lub LCD. My proponujemy rozwiązanie znacznie bardziej ekologiczne i energooszczędne. Nasze tablice przystankowe wykonane w tej technologii do prezentacji treści nie wymagają zasilania. Energia konieczna jest tylko do zmiany treści lub do jej oświetlenia w warunkach niedostatecznej jasności otoczenia. Jednak nawet wówczas pobór mocy jest minimalny. Wszystko to oczywiście przy zachowaniu, a nawet zwiększeniu funkcjonalności. Na tablicach można wyświetlać na przykład całe rozkłady jazdy albo – w innym formacie – najbliższe odjazdy, czyli co sobie życzy klient. Więcej informacji podamy jesienią – planujemy wówczas przedstawić gotowe, kompleksowe rozwiązanie dla transportu miejskiego.
Co jeszcze planujecie na przyszłość? Jak PIXEL będzie się dalej rozwijał?
Niedawno zakończyliśmy budowę nowej przestrzeni produkcyjno-biurowej. Przenosimy do niej i powiększamy nasz dział badawczo-rozwojowy, wszelkiego rodzaju urządzenia pomiarowe, komory klimatyczne, sprzęt niezbędny do badań. W nowym obiekcie planujemy uruchomienie produkcji ładowarek do samochodów elektrycznych – właśnie na ten projekt dostaliśmy unijne dofinansowanie.
Czyli macie ręce pełne roboty – i to pomimo pandemii.
Teraz już wszystko powoli wraca do normy, serwis instaluje nowy sprzęt u klientów, dokonuje napraw w terenie, umawiamy spotkania, nie tylko online, ale też na żywo, bardzo nam tego brakowało. Na początku, kiedy wybuchła pandemia, było wiele obaw, nikt nie wiedział, co się będzie działo, jak funkcjonować w odmienionej rzeczywistości biznesowej. Myślę jednak, że udało nam się znaleźć swój sposób. Jako firma jesteśmy elastyczni, dostosowujemy się do zmian. Taka filozofia pozwala nam z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość.
Wywiad dla Gazety Pomorskiej, 30 czerwca 2021r.